Za moment wrzesień, nowy rok szkolny i nowe wyzwania, tak przed rodzicami jak i dziećmi. Zwykle to w tym okresie planujemy aktywności na nowy sezon – wybieramy zajęcia dodatkowe, myślimy o rozwoju naszych pociech. Wybór jest ogromny, a aspiracje rodziców chociaż uzasadnione i wynikające z marzeń o lepszej przyszłości dla dziecka, są niejednokrotnie odrobinę przesadzone. Jak w tym znaleźć zdrowy balans?
Szkoła czy przedszkole to najczęściej kilka godzin w ciągu dnia, wypełnionych rozmaitymi aktywnościami, dopasowanymi do wieku i potrzeb dziecka. O ile starsze dzieci mają niejednokrotnie zapełniony planem lekcji cały dzień, o tyle młodsze spędzają na zajęciach 4- 5 godzin i potrzebują dodatkowych rozrywek, sportu itp.
Moda na zajęcia dodatkowe przyszła do Polski kilka lat temu i miała uzupełnić co tu dużo mówić – niejednokrotnie mało ciekawą ofertę szkolną. Chiński, szermierka, kaligrafia, ceramika – wybierać można w nieskończoność.
Czy to jednak zawsze dobry pomysł? Na co uważać?
Zajęcia dodatkowe – jak wybrać?
Wielu z nas wybiera zajęcia dodatkowe, które mają wspierać dziecko w nauce szkolnej, czyli de facto popularne korepetycje.
Nauka angielskiego, niemieckiego, matematyki, czy innych przedmiotów, z którymi dziecko ma problem lub którymi się interesuje, ma sens, może być wsparciem, zwłaszcza jeśli dziecko faktycznie widzi potrzebę takiej pracy i nauka dodatkowa pomaga we funkcjonowaniu w szkole.
Wybór innych zajęć powinien być przede wszystkim podyktowany zainteresowaniami dziecka. Oczywiście warto malucha zachęcać do spróbowania różnych aktywności w myśl zasady, że jeśli nie spróbowaliśmy to tak naprawdę nie możemy wiedzieć, czy coś się nam podoba, ale zmuszanie do czegoś czego dziecko nie lubi, nie chce, nie jest dobrym pomysłem.
Podobnie działa wybieranie zajęć dodatkowych pod kontem tego co się opłaca, jest modne, z jednoczesnym bagatelizowaniem predyspozycji dziecka i jego naturalnych talentów. To działa na krótką metę i raczej nie wpływa pozytywnie na zainteresowanie tematem, samopoczucie dziecka czy jego poczucie własnej wartości.
Zajęcia dodatkowe – jak nie przesadzić?
Wielu rodziców wybierając zajęcia dodatkowe dla swojej pociechy stara się w grafiku zmieścić jak najwięcej. „Lepiej niech robi coś konstruktywnego niż siedzi i patrzy w ekran” – myślimy.
To podejście ma oczywiście w sobie ziarenko dobrych intencji, ale nie bierze pod uwagę konieczności posiadania przez dziecko swojej własnej przestrzeni, czasu na odpoczynek, czy na nudę. Każdy z nas ma różne potrzeby: w tym kontaktów społecznych, rozrywki. Życie nie składa się z samych obowiązków.
Dzieci, wbrew temu co nam się wydaje, pracują bardzo ciężko. Rozwój i nauka są wbrew stereotypom ciężką pracą, a spędzanie kilku godzin wśród rówieśników, w hałasie, niejednokrotnie w narażeniu na stres, trudności, może potężnie męczyć.
Do tego dochodzą prace domowe, dojazdy, inne obowiązki. Jeśli dodatkowo dołożymy dziecku zajęcia dodatkowe, które zabiorą 2 czy 3 popołudnia w tygodniu, możemy naprawdę przesadzić.
Zajęcia warto planować tak, aby uwzględnić dla dziecka czas na odpoczynek, zabawę z rówieśnikami, czy właśnie nic nierobienie.
Zajęcia dodatkowe – ubezpiecz dziecko!
Warto również przy tej okazji przypomnieć o ubezpieczeniu dziecka. Jeśli wybieramy zajęcia sportowe, taneczne itp., koniecznie zadbajmy o NNW. Takie ubezpieczenie zwykle kupujemy we wrześniu – warto pamiętać, że działa ono również poza szkołą.
Dobre NNW to święty spokój i poczucie bezpieczeństwa. Nie wiesz jakie wybrać? Porównaj oferty na finli.pl lub zapytaj naszego Doradcy!